środa, 19 czerwca 2013

Rozdział 5

*Oczami Justina*
Odszedłem od okna w kierunku swojego łóżka. Usiadłem
wyciągając z kieszeni zapalniczkę i fajkę, włożyłem do
ust papierosa i po chwili zaciągnąłem się.
 Kończąc palić wstałem z łóżka, poszedłem od razu
w kierunku schodów, które znajdowały się za drzwiami.
Zszedłem z góry, idąc w stronę dużego pokoju. Zobaczyłem
siedzącego na kanapie Cody'ego trzymającego w ręku
jakąś butelkę.
-Z kim gadałeś?-Spytał po chwili blondyn odwracając
głowę w moją stronę.-Nowa dupa?-Dodał uśmiechając się.
-Raczej powiedziałbym nowy cel-Odpowiedziałem praskając śmichem.
-Chyba wiem co masz na myśli stary- Powiedział przybliżając butelkę
do ust.
-Mam zamiar się zabawić-Odpowiedziałem wstając z kanapy, podchodząc
do małej szafy, która stała obok telewizora. Otworzyłem szufladę, gdzie
znajdywała się mała foremka z białym proszkiem w środku.
Wyciągnąłem ją na szafkę, rozsypałem i szybkim ruchem
wciągnąłem do nosa. Po chwili przez moje ciało przepłynęło
przyjemne uczucie, które zawsze było dla mnie idealne.
-Daj mi też trochę-.Powiedział Cody wstając z fotela.
Chłopak wciągnął również szybkim ruchem kreskę do nosa.
-Taa tego mi było trzeba-Odpowiedział lekkim głosem blondyn,
siadając z powrotem na fotel.
-Tak jak mnie-Dodałem po chwili.-Dobra zwijam-Dodałem biorąc
bluzę z kanapy.
-Jedziesz do Maxa?-Spytał blondyn.
-Taa. Muszę coś załatwić-Odpowiedziałem ubierając bluzę.
-Jadę z tobą-Odparł zrywając się z fotela.

**
Wyszliśmy oboje z Codym z domu, idąc w kierunku samochodu i
odjechaliśmy.
-Słuchaj Justin. Nie sądzisz że ten braciszek twojej nowej dupy ci zaszkodzi?-
Spytał.
-On daj spokój, a po za tym ona jest tylko moim celem-Odpowiedziałem
wzruszając ramionami.- Mówiłem ci już, zabawie się z nią, ale to kwestia czasu-Dodałem.
Na mojej twarzy od razu pojawił się cwany uśmiech. Lubiłem się zabawiać
z takimi laskami jak ona.
-A jej bratem to się zajmę. Jak będzie trzeba to go załatwię- Odpowiedziałem
śmiejąc się.
-Luz pomogę ci-Powiedział.
-A skąd wiesz że ta laska na ciebie poleci?-Spytał.
-Już poleciała-Odparłem stanowczo.
*
Dojechaliśmy do małego klubu za miastem, gdzie zawsze z Kumplami imprezowaliśmy.
Weszliśmy bocznymi drzwiami do klubu z daleka było słychać muzykę i gwar bawiących
się ludzi.
Od razu poszliśmy na górę, gdzie czekał na nas Max. Złapałem za klamkę i otworzyłem
drzwi.
-Siema stary-Rzuciłem na przywitanie, podchodząc do chłopaka, ściskając dłoń.
-Elo-Odpowiedział odwzajemniając gest.
-Siadajcie-Odpowiedział chłopak.
-Mam sprawę-Odpowiedziałem wyciągając z kieszeni fajkę wodną.
-No wal-Odpowiedział dając mi zapalniczkę.
-Wiesz nie chciałbym znów wrócić do paki-Odparłem. Wiadomo za co kiedyś siedziałem
przez głupią, naiwną laskę, która wsadziła mnie do poprawczaka z resztą nie miałem
nic do ukrycia.
-Nie ważne. Wrócimy kiedy indziej do tej rozmowy- Odparłem wstając z krzesła
już nie chciałem kończyć tej rozmowy.
-Jak chcesz-Odparł Max.
Wyszedłem z pomieszczenia zatrzaskując za sobą drzwi. Szedłem w kierunku
korytarza, gdzie zobaczyłem w pobliżu stojącą przy ścianie śliczną blondynkę.
-Ej kotku co tak stoisz sama?-Spytałem z zadziornym uśmieszkiem.
-Jak widzisz samotna jestem-Odparła blondynka odwzajemniając uśmiech.
-Mogę ci potowarzyszyć-Odpowiedziałem przybliżając się do dziewczyny.
-Masz czas?-Spytała uśmiechając się, zawieszając ręce wokół mojej szyi.
-Mam masę czasu-Odparłem obejmując blondynkę w pasie, przyciskając
ją do ściany.
-To chodź-Odparła ciągnąc mnie za rękę w stronę małego pomieszczenia.
Od razu rzuciłem blondynkę na zimną ścianę, przybliżyłem się wbiłem
język do jej ust. Delikatnie przygryzałem jej ciało, zjechałem do dekoltu,
gdzie pieściłem jej piersi.
Zdjąłem spodnie, szybkim ruchem zerwałem z niej ciuchy,
wyciągnąłem gumkę wręcz w brutalny sposób wszedłem w dziewczynę.
Z początku moje ruchy były powolne potem zacząłem przyśpieszać szybciej.
Czułem ciepły oddech dziewczyny, paznokcie wbijały mi się w plecy.
Uwielbiałem robić to w szybki sposób zawsze było dla mnie to zabawą.
Po chwili dziewczyna zjechała na dół, gdzie odwaliła swoją robotę.
Opadliśmy w końcu na ziemie.
-Dobra jesteś kochanie-Odparłem dysząc jeszcze ze zmęczenia.
-Wiem-Odparła.
-Zadzwonię-Odpowiedziałem ubierając się, wyszedłem z małego
pomieszczenia, gdzie szedłem już do samochodu.
Wyszedłem na zewnątrz Cody czekał na mnie już przy aucie.
-Gdzie ty byłeś?-Spytał.
-Emm. Zaspokoić swoje potrzeby-Odpowiedziałem praskając śmiechem.

**
*Oczami Victorii*
Obudził mnie dźwięk mojego telefonu właściwie była dziś sobota
i nie chciało mi się wstawać tak wcześnie, ale zawsze rano pomagałam
mamie.
Wstałam z łóżka przeciągnęłam się w jedno i w drugą stronę,
podeszłam do szafy wyciągają z niej bluzkę z napisem ,Rock&Roll'
i krótkie jeansy. Poszłam od razu do łazienki się przebrać i umyć.
Wyszłam schodząc na dół idąc do kuchni usiadłam od razu
przy stole, gdzie  mama szykowała śniadanie jak co dzień.
-Już wstałaś?-Spytała.
-Mhm-Mruknęłam uśmiechając się.
-Jak chodzisz do szkoły trudno cię wypędzić z łóżka-Odpowiedziała
odwzajemniając uśmiech.
-Oj tam-Odparłam śmiejąc się. Zjadłam szybko śniadanie, odłożyłam
naczynia do zmywarki i poszłam od razu do siebie na górę.
Właściwie dziś nie miałam co robić, zobaczyłam przez okno
że dziś jest ładna pogoda postanowiłam iść na dwór i się trochę
po opalać.
Wzięłam z szuflady bikini i szybko się przebrałam od razu
poszłam w kierunku tarasu.
Położyłam się na leżak, założyłam okulary i zaczęłam się opalać.
-No proszę kogo widzę-Powiedział znajomy głos. Od razu lekko
się zerwałam odchylając okulary zobaczyłam wtedy Justina.
-Heh. Wolę teraz korzystać-Odparłam od razu na mojej twarzy
pojawił się uśmiech.
Wstałam z leżaka i podeszłam do płotu. W głębi serca
cieszyłam się że widzę Justina. Ledwo co go znam, ale
i tak mam zamiar poznać go bliżej.
Rozmawiając z Justinem zobaczyłam Jake wychodzącego na taras.
Wiedziałam, że jak mnie zobaczy z nim to od razu będzie rozpoczynał
swoje gadki.
-Wybacz muszę iść Jusitn-Powiedziałam po chwili.
-Nie idź proszę-Odpowiedział prosząc mnie żebym jeszcze została.
-Chyba nie zamierzasz się przejmować twoim bratem-Odparł.
-Nie ja po prostu....-Nie dokończyłam.
-Spotkajmy się wieczorem-Odpowiedział przerywając mi.
-Gdzie?-Spytałam.
-Czekaj na mnie pod domem-Odpowiedział.
-Nie wyjdę wieczorem-Odparłam.
-Wymknij się w nocy-Powiedział.-Przez okno-Dodał.
-Daj mi swój telefon-Odparł wyciągając w moim kierunku dłoń.
Podałam telefon Justinowi wiedziałam że Jake przygląda się nam
z daleka.
-Spotkamy się o 23-Odparł.-Narazie niunia-Dodał uśmiechając się.
-Pa-Odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech.
Nie wiem czy właśnie się z nim umówiłam, ale wiem że i tak
muszę się wyrwać dziś z domu. Wreszcie poznam go bliżej.

***




Jest 5 rozdział opóźniony wybaczcie za to,
ale nie miałam kompletnie czasu ani weny
dlatego tak późno.
Co do rozdziału to raczej mi nie wyszedł za błędy przepraszam
jakoś dobrać słów nie mogłam postaram pisać lepiej
Dziękuje że ze mną jesteście kocham was za to
do NN.

















5 komentarzy:

  1. Jest meega .. czekam z niecierpliwością na nn ; **

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdzial <3 Dodaj szybko nastepny ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Super <33 czekam na nn gdybyś weszła na moje i zostawiła po sobie slad byłabym wdzięczna :)
    aslongasyoulovemeb.blogspot.com - Dla info. nie jest to podróba Dangera. Do opowiadania chciałam wnieść "zły" charakter JB
    i na 2 ale jest dopiero prolog. :
    http://justcomerightthisway.blogspot.com/ ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest jak zwykle ŚWIETNY!Tylko szkoda że tak rzadko dodajesz.
    Zapraszam do siebie na doyoulovemejustin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. O Boże kocham Cię czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń