sobota, 18 maja 2013

Rozdział 4

Otworzyłam swoje powieki, które były jeszcze nie co zaspane.
Wstałam z łóżka, podeszłam od razu do lustra obok swojej
szafy, uczesałam swoje długie włosy, wzięłam z szafy
czarną bokserkę i jeansy poszłam od razu w stronę łazienki.
Wyszłam z łazienki poszłam z powrotem do pokoju biorąc
torbę na ramie. Zeszłam z góry w kierunku kuchni, gdzie mama
już szykowała jedzenie.
-Cześć mamo-Przywitałam się siadając do stołu jeszcze senna.
-Witaj kochanie-Przywitała się mama uśmiechając się.
-Dobrze spałaś?-Spytała siadając, kładąc talerz.
-Hmm?. A tak jasne-Odpowiedziałam po chwili zamyślona,
patrząc w stół.
-Wszystko w porządku?-Spytała nie pewnie patrząc na mnie dziwnym
wzrokiem.
-Tak jasne-Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem na twarzy.
-Ja już lecę mamo do szkoły-Odpowiedziałam po chwili odchodząc
od stołu idąc w kierunku drzwi.
*
Wyszłam już z domu idąc w kierunku szkoły nie wiem czemu, ale myśli z wczorajszego dnia siedziały mi w głowie.
Nawet nie wiedziałam kiedy dotarłam do szkoły o mało co bym wpadła w drzwi.
Wchodząc do szkoły idąc przez korytarz w kierunku swojej szafki
zobaczyłam z daleka Mimi i Charliego stojących od razu poszłam w ich
stronę.
-Hej-Przywitałam się uśmiechając się lekko.
-Siemka-Odpowiedziała odwzajemniając uśmiech.
Charlie kiwnął tylko głową w moim kierunku uśmiechając się.
Poszliśmy w kierunku sali, gdzie odbywała się pierwsza lekcji.
Dotarliśmy do klasy, gdzie pani Smith siedziała już przy biurku
zapisując coś w swoim notesie.
Usiadłam w swojej ławce, rozpakowałam swoje rzeczy, odgarnęłam
kosmyk swoich włosów na bok.
-Victoria widzę że jesteś dzisiaj strasznie rozkojarzona-Powiedziała po chwili
Mimi patrząc na mnie. Ja natomiast tylko przygryzłam dolną wargę i nic nie
odpowiedziałam.
-Słuchasz mnie?-Spytała łapiąc mnie za ramie.
-Tak słucham-Odpowiedziałam oschle do dziewczyny.
-Jasne-Odpowiedziała.
-Z resztą nie ważne- Odpowiedziałam wzruszając ramionami.
-Wiem że się krótko znamy, ale wiesz mi zawsze możesz coś powiedzieć-Dodała
po chwili dziewczyna.
-Okej-Odpowiedziałam krótko uśmiechając się do dziewczyny.
**
Lekcje jak zawsze szybko skończyły się razem z Mimi wyszłyśmy ze szkoły.
-To powiesz co się dzieje?-Spytała rudowłosa patrząc w moim kierunku.
-Niech ci będzie-Odpowiedziałam
-No to słucham-Powiedziała dziewczyna oczekując na moją odpowiedź.
-Martwię się po prostu o swojego brata-Odpowiedziałam lekko zaniepokojona.
-Rozumiem, ale mam nadzieje że nie będziesz się tak tym zamartwiać-Powiedziała
Mimi pocieszając mnie i dając mi do zrozumienia, ze będzie wszystko w porządku
lecz wcale mi się tak nie wydawało.
-Tak na pewno-Odpowiedziałam.- Wczoraj już miał małą spinę pod domem-Dodałam
przypominając sobie wczorajszą sytuacje.
-Serio?-Spytała z niedowierzeniem Mimi.-Z kim?-Dodała.
-Z jakimś kolesiem-Odpowiedziałam.
-Okej Mimi ja już spadam do domu-Dodałam po chwili.
-Spoko-Powiedziała.-To na razie-Pożegnała się.
-Pa.
Przerzuciłam na ramie torbę i poszłam w kierunku domu
idąc przed siebie nie zauważając wpadłam na kogoś.
W końcu kiedy wstałam przede mną stanął chłopak dobrze mi znany z widzenia.
-W porządku?-Spytał szatyn.
-Tak jasne heh-Odpowiedziałam lekko uśmiechnięta unikając wzroku chłopaka,
który wbijał swój wzrok we mnie. W moim brzuchu pojawiło się znane mi uczucie
chciałam jak najszybciej iść do domu, ale chłopak zagrodził mi drogę.
-My się chyba widzieliśmy wczoraj jak pamiętam-Powiedział szatyn z cwanym
uśmiechem podchodząc do mnie coraz bliżej.
-Chyba tak-Odpowiedziałam przygryzając dolną wargę.-Ja musze już iść-Powiedziałam
po chwili próbując przejść koło chłopaka.
-Ej spokojnie kochanie przecież nic ci nie zrobię-Odpowiedział zagradzając mi ręką
przejście.
-Ale ja naprawdę muszę już iść-Odpowiedziałam patrząc prosto w oczy chłopaka
mogłam je wtedy zobaczyć z bliska były cudowne.
-Przecież mieszkasz tutaj więc nie musisz-Odpowiedział zagryzając wargę,
 przejeżdżając ręką po moim policzku.
 Przestraszyłam się wtedy trochę myślałam, że coś mi za chwilę zrobi.
-Ej uważaj sobie trochę-Syknęłam od razu zrzucając rękę chłopaka.
-Spokojnie nie bulwersuj się tak-Odpowiedział odsuwając się ode mnie.
-Nie miałem złych zamiarów-Dodał.
-Jasne-Odpowiedziałam oschle.
-Jestem Justin-Przedstawił się po chwili podając mi rękę.
-Victoria-Odpowiedziałam krótko wyciągając rękę do szatyna.
-Wybacz trochę mnie poniosło, nie chciałem cię przestraszyć-Odpowiedział
próbując mnie przeprosić. W sumie kiedy poczułam jego dłoń na moim
policzku od razu chciałam żeby jego dłoń znowu to zrobiła ,Eh co ja gadam'.
-Ja muszę już iść-Powiedziałam po chwili powracając na ziemie.
-Szkoda, ale mam nadzieję że jeszcze się zobaczymy-Odpowiedział szatyn
wyciągając z kieszeni papierosa.
-Chyba tak-Odpowiedziałam uśmiechając się.
-To do zobaczenia-Odpowiedział mrugając w moim kierunku i odchodząc.
-Cześć-Odpowiedziałam patrząc na szatyna oddalającego się.
Nie wierze że z nim rozmawiałam, ale przypomniałam sobie rozmowę
z bratem gdzie ostrzegał mnie przed nim.
*
Weszłam do domu, położyłam swoje buty w kąt i od razu poszłam w
kierunku swojego pokoju.
Położyłam koło szafy torbę i od razu usiadłam na łóżko po chwili do pokoju
wszedł Jake.
-Widziałem cię z tym chłopakiem-Powiedział Jake jego mina była bardzo dziwna.
-Ja z nim tylko rozmawiałam-Odpowiedziałam wzruszając ramionami.
-Lepiej go sobie odpuść-Odpowiedział próbując przekonać mnie, żebym dała se
spokój.
-Przecież ja z nim tylko rozmawiałam, a z resztą nie jest to twoja sprawa-Odpowiedziałam
wstając z łóżka.
-Owszem może i nie jest to moja sprawa z kim się spotykasz, ale on może sprowadzić
cię na złą drogę-Odpowiedział.-Już ci wczoraj mówiłem, że on siedział razem ze mną-
Odpowiedział znów ostrzegając mnie.
-Słuchaj Jake ja z nim rozmawiałam i nie mam zamiaru pakować się w coś więcej-
Odpowiedziałam zakładając ręce na piersi.
-Tylko cię ostrzegam-Powiedział patrząc mi prosto w oczy.
-Nie wydaje mi się żeby był zły-Odpowiedziałam po chwili.
-Co?-Powiedział ze zdziwionym wzrokiem.-Wiesz za co on siedział-Odpowiedział
podnosząc głos.
-Za gwałt-Odpowiedział chcąc dać mi do zrozumienia, że powinnam go sobie
odpuścić.
-Nie wierze-Odpowiedziałam z niedowierzeniem.
-To uwierz-Odpowiedział patrząc w moją stronę.
-I tak ci nie uwierzę-Powiedziałam stanowczo.
-Wiem bo tam byłem-Syknął.
-Nie chce mi się już z tobą gadać idź stąd-Odpowiedziałam wyganiając Jake'a
z pokoju.
-Rób co chcesz siostrzyczko-Odpowiedział wychodząc.
-Tak wspomnisz moje słowa- Dodał po chwili zamykając za sobą drzwi.
Nie wierzyłam w to co mówił Jake na pewno mówił tak, żebym nie spotkała
więcej Justina. Nie wydaje mi się, że mógłby dopuścić się takiego czynu
może siedział za coś innego. I tak nie zamierzam zrywać nowej znajomości
z Justinem.
**
W końcu trochę ochłonęłam wzięłam z szafy piżamę, przebrałam się,
położyłam się do łóżka i tak nie mogłam zasnąć znowu kolejne
myśli napełniły mi się do głowy.
Nagle usłyszałam jakby ktoś walnął w moje okno patykiem.
Wstałam z łóżka, podeszłam do okna zobaczyłam na przeciwko
Justina.
-Myślałem że już nie otworzysz-Powiedział z uśmiechem Justin.
-Właśnie miałam zamiar iść spać-Odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech.
-Wybacz przeszkodziłem-Odpowiedział.
-Nie nie przeszkadzasz-Szepnęłam w głębi serca cieszyłam się, że z nim rozmawiam.
-Dlaczego szepczesz?- Spytał przygryzając dolną wargę.
-Żeby nikt nie usłyszał-Odpowiedziałam.-Zmęczona jestem trochę-Powiedziałam
po chwili.
-Nie chcę żebyś szła tak fajnie mi się z tobą rozmawia-Odpowiedział przekonując
mnie żebym nie szła.
Przypomniała mi się rozmowa z Jake'm jak powiedział mi za co Justin siedział
chciałam wiedzieć czy to prawda, ale nie odważyłam się oto spytać.
- muszę już iść miałam ciężki dzień-Odpowiedziałam odgarniając
kosmyk włosów z twarzy.
-Możesz przyjść do mnie-Powiedział cwanym głosem szatyn.
-Jasne-Odpowiedziałam od razu poczułam jak moje policzki się zarumieniły.
-Okej skoro jesteś zmęczona to nie będę cię zatrzymywał- Odpowiedział.
-Słodkich snów maleńka-Dodał zamykając za sobą okno.
Uśmiechnęłam się tylko w jego stronę, zamknęłam za sobą okno
i poszłam spać.






No i mamy Czwarty rozdział wybaczcie, ze tak długo
czekaliście miałam dużo nauki. Co do rozdziału
to taki sobie bardzo mnie cieszy, ze mam tyle wyświetleń
i bardzo wam za to dziękuje.
Do NN kocham was.


7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział, czekam z niecierpliwością na następną notkę ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. fvhnkjgbgc zajebisty ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O.O

    JUSSSSSSSSSSSSSTEEEEEEEEEEEN Ty nachalniaku xd
    hahah

    Rozdział jest dobry.
    Jesteś co raz lepsza, ale początki są zawsze takie, jakie są.
    < 3

    OdpowiedzUsuń
  4. Meeeeega opowiadanie mam nadzieje ze niedługo dodasz nowy rozdział .. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdzial <3
    Z niecierpliwoscia czekam na nastepny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Sweet opowiadanie .. Xdd im więcej rozdziałów tym coraz lepiej .. Czekam nn ;*** mam nadzieje że za niedługo Bd następny. .. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. -Rozdział jest jak zwykle ŚWIETNY!!! Już nie mogę doczekać się nowego rozdziału ♥♥♥ Uzależniam się♥ Błagam dodaj jak najszybciej NN♥♥♥
    ~~~
    A jakbyś mogła wpadłabyś do mnie :
    http://doyoulovemejustin.blogspot.com
    http://dangerous-meen.blogspot.com
    http://friendship-or-love-or-something-more.blogspot.com : i tak wiem że nikt nie wejdzie.

    OdpowiedzUsuń